Oczekiwania wobec wojewody są ogromne.
Od kiedy zostałem wojewodą codziennie rano budzę się i …
- Zaczynam dzień zazwyczaj po godzinie 5.00 od dobrej, czarnej kawy z odrobiną cukru. Przeglądam wtedy Internet i wiadomości z ostatniej doby. Zawsze włączam też serwis informacyjny w TV. Potem wychodzę na spacer z moim psem, wyżłem weimarskim. Później jem szybkie, niewielkie śniadanie. Moje ulubione to omlet. W niedziele dla całej rodziny robię śniadanie i jest to najczęściej jajecznica w różnych odsłonach. W drodze do pracy już rozmawiam przez telefon z najbliższymi współpracownikami, sprawdzam kalendarz, który zazwyczaj mam wypełniony do ostatniej linijki. Dzień kończę późnym wieczorem, zdarza się, że większość domowników już dawno śpi.
Praca po kilkanaście godzin dziennie wymaga energii. Tej, choćby ze względu na to co dzieje się choćby z pandemią COVID-19 potrzeba coraz więcej. A niestety od jakiegoś czasu znowu codziennie dochodzą do nas niepokojące dane z Ministerstwa Zdrowia
o kolejnych zakażeniach…
- W zasadzie od pierwszego dnia mojej pracy na stanowisku wojewody moją pracę dominowała walka z pandemią COVID-19 i konieczność zapewnienia miejsc w szpitalach dla chorych,
a z drugiej strony organizacja szczepień masowych i zachęcenie mieszkańców Wielkopolski do zaszczepienia się przeciwko COVID-19. Od razu dodam, że zarówno ja jak i moi najbliżsi jesteśmy zaszczepieni. Zachęcam wszystkich, którzy nie dotarli jeszcze do punktów szczepień, żeby to jak najszybciej zrobili.
Co w ciągu ostatniego roku pracy na stanowisku wojewody najbardziej Pana zaskoczyło?
- Spodziewałem się wielu wyzwań i wiedziałem, że nie będzie to spokojna praca za biurkiem. Ale zaskoczenie było. To ogromna ilość korespondencji, która każdego dnia spływa do wojewody. Przez ostatni rok trafiło do mnie blisko pół miliona pism, listów i dokumentów,
a w moim imieniu wysłano ich drogą pocztową ponad 233 tysiące, do tego dochodzi blisko 110 tysięcy dokumentów wysłanych drogą elektroniczną przez platformę ePUAP. W tym czasie urząd wydał też ponad 123 tysiące decyzji administracyjnych i bez mała trzy tysiące postanowień.
Zaskoczeniem była też liczba osób, które chcą osobiście spotkać się z wojewodą i to tak
w wielu sprawach, że trudno je wszystkie wymienić. Wiele osób ma postrzeganie urzędu wojewody jako instytucji, która może i wie wszystko. Oczekiwania wobec mojego stanowiska są ogromne i dotyczą spraw interwencyjnych czy związanych np. z uwagami do remontu lokalnej drogi do pomysłów związanych ze zmianami w prawie, po bardzo duże projekty. Każde z takich spotkań traktuję z taką samą powagą i zawsze próbuję znaleźć jakieś rozwiązanie.
Co dziś, po roku urzędowania, uznaję za swój największy sukces?
- Cieszę, że mimo wielu obowiązków w biurze i tej sporej jak wspomniałem liczbie dokumentów, decyzji i listów mogłem odbyć tak wiele spotkań w terenie. W ubiegłym roku odwiedziłem prawie wszystkie wielkopolskie powiaty i spotkałem się z wszystkimi starostami i wieloma burmistrzami czy wójtami. Takie był mój plan i konsekwentnie go realizowałem.
Dumny jestem także z tego, że po wielu latach oczekiwań mieszkańcy Szamotuł i Rogoźna będą mieli nowe obwodnice.
Może będę nieskromny, ale też w związku z tym, że sport jest mi bliski i chcę poznać aktualne problemy w świecie sportu, powołałem Radę ds. Sportu. Dlatego w Radzie, której przewodniczę, znalazło się miejsce dla przedstawicieli wielu różnych dyscyplin: od tak bardzo popularnej piłki nożnej, lekkoatletyki poprzez koszykówkę, tenis, piłkę ręczną, kolarstwo, pływanie, strzelectwo, siatkówkę, podnoszenie ciężarów czy żużel. Zadaniem Rady jest omawianie bieżących spraw środowisk sportowych, wspólne poszukiwanie możliwych form wsparcia młodych zawodników, klubów oraz wydarzeń sportowych na terenie województwa. Jestem przekonany, że w ten sposób wspólnie wypracujemy wiele ciekawych rozwiązań, które zapewnią nam rozwój wielu dyscyplin sportowych i co bardzo ważne, dzięki temu uda się zachęcić do uprawiania sportu młodych ludzi.
Skoro była już mowa o spotkaniach w terenie to jak ocenia Pan współpracę
z samorządami?
- Jak to w Wielkopolsce, zawsze przyjmowany jestem w prawdziwą serdecznością. Tak po prostu jest, niezależnie od tego jakie mamy preferencje polityczne. Ale oczywiście bywają trudne rozmowy, długie dyskusje, podczas których nie zawsze się zgadzamy.
Z każdego takiego spotkania wyciągam jednak plusy: inne spojrzenie na taki sam temat, nowe argumenty – to jest cenna wiedza, która później przydaje się w codziennej pracy. Najbardziej sobie cenię jednak to, że mimo różnic w poglądach darzymy się szacunkiem i wspólnie potrafimy pracować dla Wielkopolan. Dlatego też tak chętnie odwiedzam wielkopolskie powiaty. Cieszę się, gdy jestem zapraszany na otwarcie ważnych dla lokalnych społeczności inwestycji, gdzie zawsze mam okazję poznać wielu ciekawych ludzi. Poza tym każdy nowy kilometr drogi, każda kolejna karetka czy sprzęt medyczny dla szpitala, ale także każdy nowo otwarty żłobek czy placówka dla seniorów świadczą o tym, że Wielkopolska się rozwija i jest miejscem przyjaznym dla jej mieszkańców. Podczas moich odwiedzin w powiatach rozmawiam często nie tylko z samorządowcami, ale również z lokalnymi działaczami, druhnami i druhami OSP czy też członkiniami kół gospodyń wiejskich.
Jak ocenia Pan sytuację społeczno-gospodarczą w Wielkopolsce?
- Z danych Urzędu Statystycznego w Poznaniu wynika, że to w Wielkopolsce stopa bezrobocia jest najniższa w kraju. W ubiegłym roku wynagrodzenie pracowników zatrudnionych
w przedsiębiorstwach rosło. Wzrosła także sprzedaż w przedsiębiorstwach przemysłowych oraz przedsiębiorstwach zajmujących się handlem. W ubiegłym roku przybyło mieszkań
i domów jednorodzinnych. Liczba mieszkań oddanych do użytku w listopadzie 2021 roku była o 72 procent większa niż w listopadzie 2020 roku, o 32 procent wzrosła liczba mieszkań,
na które wydano pozwolenie na budowę lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym. To wszystko świadczy o tym, że nasz region się rozwija, że Wielkopolska jest miejscem przyjaznym do życia i są tutaj warunki do rozwoju. Ponadto dzięki środkom z programów rządowych do samorządów trafiło blisko 300 milionów złotych na budowę lub remonty dróg.
Jakie sygnały otrzymuje Pan będąc w terenie, jeśli chodzi o realizację poszczególnych programów rządowych? Który z tych programów Pana zdaniem jest najlepiej oceniany przez Wielkopolan?
- Tu pewnie nikogo nie zaskoczę w jakiś szczególny sposób. Rodziny przede wszystkim chwalą rządowy program „Rodzina 500+”. Rodzice zwierzają się, że gdyby nie to wsparcie, często nie byłoby ich stać choćby na zajęcia dodatkowe dla swoich dzieci. Warto podkreślić, że tylko w 2021 roku w Wielkopolsce na program „Rodzina 500+” przeznaczono 4 020 551 357, 65 złotych, a programem objętych było 651 687 dzieci.
Z kolei samorządowcy doceniają Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg, a przede wszystkim Program Inwestycji Strategicznych w ramach Polskiego Ładu. Choć sytuacja na drogach z roku na rok się poprawia, to jednak stan lokalnej infrastruktury drogowej w wielu miejscach pozostawia wiele do życzenia i wciąż jest jedną z podstawowych barier ograniczających działalność gospodarczą i inwestycje polskich samorządów. Dlatego inwestycje w infrastrukturę drogową to jeden z priorytetów polskiego rządu. Bez dofinansowania z budżetu państwa wielu samorządów nie byłoby stać na inwestowanie w poprawę stanu dróg. Dlatego cieszę się, że w ubiegłym roku mogłem przekazać samorządom 300 czeków na blisko 300 milionów złotych z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg. Ważne jest też dofinansowanie
z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych.
Dla starostów, którym podlegają szpitale, liczy się również rządowe wsparcie w sfinansowaniu zakupu sprzętu medycznego i rozbudowy infrastruktury szpitali. W 2021 roku decyzją Prezesa Rady Ministrów jednostkom samorządu terytorialnego przyznano środki z rezerwy ogólnej w wysokości 11 665 184,00 złotych na inwestycje w szpitalach.
Plany na kolejny rok?
- To właśnie kontynuacja realizacji ww. programów rządowych. Aktualnie trwa nabór wniosków w ramach programu Polski Ład. Mam nadzieję, że wielkopolskie samorządy skorzystają z tego programu i sięgną po środki na inwestycje. To również rozwijanie współpracy z samorządami, służbami mundurowymi i organizacjami pozarządowymi. Bez nich nie będzie dalszego rozwoju regionu. A to nasz wspólny cel.
Czego życzyłbym sobie na kolejny rok pracy na stanowisku wojewody?
- Krótko. Chciałbym, żeby pandemia się zakończyła. Życzyłbym sobie również dalszej, dobrej współpracy z samorządami i organizacjami pozarządowymi. Prywatnie chciałbym zawsze znajdować czas na długie spacery z rodziną oraz mieć więcej czasu na kibicowanie mojej ukochanej drużynie piłkarskiej. Tej, z okazji zacnego jubileuszu życzę oczywiście zdobycia tytułu Mistrza Polski, a reprezentacji Polski zakwalifikowania się do Mistrzostw Świata.