„10 kilometrów mniej na godzinę ratuje życie” - to tytuł konferencji prasowej zorganizowanej przez wicewojewodę wielkopolskiego Przemysława Pacię wspólnie z policją oraz Automobilklubem Wielkopolska. Podczas spotkania z dziennikarzami przedstawiono nie tylko statystyki dotyczące zdarzeń drogowych, ale też różnicę pomiędzy jazdą z prędkością 60 i 50 km na godzinę z punktu widzenia bezpieczeństwa pieszego. Każdy z dziennikarzy mógł poczuć różnice podczas jazdy testowej na Torze Poznań.
- Mam głęboką nadzieję, że dzięki Państwu dotrzemy do świadomości społecznej, że prowadząc samochód zgodnie z dozwoloną prędkością i przy dostosowaniu jazdy do warunków panujących na drodze, jesteśmy w stanie bezpiecznie dotrzeć do celu i nikomu nie zrobić krzywdy - mówił wicewojewoda wielkopolski Przemysław Pacia.
Z ogólnopolskich badań przeprowadzonych w ubiegłym roku na zlecenie ministerstwa infrastruktury wynika, że aż 82% kierowców nie stosuje się do znaków ograniczających prędkość. Jednocześnie większość z nich zdaje sobie sprawę, że przekroczenie prędkości o 10 km/h zwiększa ryzyko wypadku nawet przy dobrej pogodzie.
Z danych wielkopolskiej policji wynika, że mimo tendencji spadkowej, w ubiegłym roku na drogach województwa zginęły 284 osoby. W samym Poznaniu, w pierwszym półroczu ubiegłego roku, policja odnotowała 63 wypadki z udziałem pieszych, w których pięć osób poniosło śmierć.
Polacy powszechnie tolerują więc przekraczanie dozwolonych prędkości na drogach. Są też przekonani, że przekroczenie prędkości do 10 km/h jest praktycznie bezkarne. 62% badanych twierdzi, że przekraczanie prędkości przy dostosowaniu jazdy do pozostałych warunków panujących na drodze - nie jest niczym złym.
W Unii Europejskiej co trzeci pieszy zabity na drodze to Polak. Do 70% śmiertelnych wypadków drogowych z udziałem pieszych, dochodzi właśnie na obszarach miejskich, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50km/h.
- Każda ofiara wypadku to o jedna ofiara za dużo. Stąd nasz apel do kierowców - zwolnijcie - przekonywał wicewojewoda Przemysław Pacia.
Najwięcej pieszych ginie w Polsce. W tej niechlubnej statystyce nasz kraj zajmuje jedno z pierwszych miejsc wśród krajów Unii Europejskiej - wynika z opublikowanego raportu Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Drogowego. Od roku 2001 do 2009 w całej UE zginęło prawie 80 tys. pieszych z czego ponad 20 proc. w Polsce.
- Jednym z najważniejszych działań będzie edukacja i kampanie społeczne podnoszące wiedzę i świadomość kierowców - podkreśla Przemysław Pacia.
Po testach wolontariusze z Automobilklubu Wielkopolska przygotowali pokaz ratownictwa drogowego. W praktyce instruowali, jak świadkowie wypadku powinni się zachować, gdy na drodze został potrącony pieszy.