Do 2 września br. samorządy mogły samodzielnie dokonywać zmian w nazwach ulic propagujących ustroje totalitarne, m.in. komunizm. W przypadku, gdy samorząd nazwy nie zmienił, ten obowiązek przechodzi na wojewodów, którzy do 2 grudnia br. będą wydawać zarządzenia zastępcze. Wojewoda Zbigniew Hoffmann powołał zespół, który zweryfikował wszystkie nazwy ulic w Wielkopolsce.
Nowe przepisy weszły w życie 2 września 2016 roku. Od tego dnia samorządy miały rok, aby dokonać zmian nazw ulic, które propagowały ustrój totalitarny. Mimo że samorządy zmiany wprowadzały, nadal niektóre wielkopolskie ulice noszą nazwy propagujące, np. okres PRL-u. - Dla mnie fundamentalną sprawą jest skuteczne wyeliminowanie z przestrzeni publicznej istniejących symboli ustrojów totalitarnych - zapowiada wojewoda Zbigniew Hoffmann.
Zespół wojewody
Wojewoda wielkopolski w lipcu br. powołał zespół ds. wykonania ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. Zespół wojewody zweryfikował wszystkie nazwy ulic w Wielkopolsce. W rezultacie zespół poddał analizie aż 29 588 nazw. Wątpliwości zgłasza co do około 100. Ta liczba może się jednak zmienić, bo na finiszu terminu ustawowego samorządy niektóre nazwy zmieniły. Zespół współpracuje również z poznańskim oddziałem Instytutu Pamięci Narodowej. - Zespół wykonał niezwykle ciężką pracę, ale dzięki temu dziś jesteśmy w pełni przygotowani do zmian, jakie nakłada na nas ustawa - tłumaczy wojewoda.
Nowe nazwy ulic
Na zmianę nazw ulic wojewodowie mają czas do 2 grudnia br. Wojewoda wielkopolski chce włączyć w ten proces stowarzyszenia, fundacje i samorządy. - Zanim podejmę decyzję w sprawie nowej nazwy, zapoznam się z opiniami i argumentami różnych stron. W mojej ocenie nowe nazwy powinny odwoływać się szczególnie do czynów obywateli walczących o państwo polskie, o wolność i godność. Powinny także kultywować pamięć o wydarzeniach i ofiarach poniesionych przez Polaków podczas II wojny światowej i w okresie PRL-u. Dziś mamy możliwość zadośćuczynienia tym, którzy przez komunizm zostali odsunięci na boczny tor historii lub z niej usunięci - mówi Zbigniew Hoffmann. Równocześnie wojewoda nie wyklucza akceptacji dla innych nazw, które np. odnoszą się do osób czy wydarzeń istotnych dla lokalnej społeczności. Zanim jednak wojewoda zdecyduje się na wydanie zarządzenia zastępczego, propozycję nowej nazwy skieruje do IPN-u z prośbą o zaopiniowanie. Dopiero wtedy finalnie podejmie decyzję.
Co po zmianie?
Po wydaniu zarządzenia zastępczego przez wojewodę zmieni się nazwa ulicy. W rezultacie mieszkańcy bezpłatnie będą mogli wymienić swoje dokumenty. Ponadto, zgodnie z ustawą, zmiana nazwy nie ma wpływu na ważność dokumentów zawierających nazwę dotychczasową.