O godzinie 6:30 w całej Wielkopolsce na prośbę wojewody wielkopolskiego Zbigniewa Hoffmanna zabrzmiały syreny alarmowe, które przypomniały wielki robotniczy zryw sprzed 60 lat, brutalnie stłumiony przez władzę, okupiony śmiercią 58 osób i krwią setek rannych. Wczesnym rankiem wojewoda złożył kwiaty przy bramie Zakładów H. Cegielskiego, miejscu, skąd w 1956 roku wymaszerowali pracownicy fabryki. 60 lat temu do pochodu protestujących robotników Cegielskiego przyłączały się załogi kolejnych zakładów mijanych po drodze.
Wojewoda Zbigniew Hoffmann wraz z wicewojewodą Marleną Maląg, kombatantami i delegacjami złożyli też wieńce pod tablicą pamiątkową ZNTK S.A. przy ulicy Roboczej. - Nie wolno nam zapomnieć, że to nie elity, ale robotnicy rozpoczęli ten marsz. Trwał długo, ale zakończył się wolnością. Trzeba podziękować pracownikom Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego, którzy stąd upomnieli się „o chleb i godność człowieka” - mówił Jarosław Lange, przewodniczący wielkopolskiej „Solidarności”.
Kwiaty złożono też w pozostałych miejscach pamięci - na terenie dawnej zajezdni MPK przy ul. Gajowej, pod tablicą upamiętniającą poległych studentów i pod Pomnikiem Adwokatów-Bohaterów oraz oskarżonych w procesach politycznych.