Komisariat Naczelnej Rady Ludowej wydał odezwę do społeczeństwa polskiego zaboru pruskiego, wzywając do spokoju: „Polacy! Pękły okowy, krępujące wolność naszą. Z całą ufnością doczekamy wyroku kongresu pokojowego, który z naszym współudziałem ustali zachodnie granice ojczyzny naszej: Polski. Dosyć polało się krwi polskiej w tej wojnie morderczej. Toteż pokojową drogą pragniemy dojść do upragnionego celu – do utworzenia zjednoczonej Polski (…)"
Francja uznała Komitet Narodowy Polski w Paryżu za rząd de facto, stawiając go formalnie w rzędzie uczestników zwycięskiej koalicji.
Tzw. „zamach na Ratusz”. Polacy zbrojnie wkroczyli do ratusza, gdzie odbywało się posiedzenie Wydziału Wykonawczego Rady Robotników i Żołnierzy, w którym przeważali Niemcy. Akcja nazwana „zamachem na ratusz” zakończyła się sukcesem – na miejsce Niemców udało się wprowadzić do Rady czterech Polaków. Zasługi w tym sukcesie mieli członkowie Polskiej Organizacji Wojskowej zaboru pruskiego (kładziono w niej nacisk na przygotowania kadr do walki z zaborcą oraz prowadzenie wywiadu wojskowego). W ten sposób Polacy zdobyli kontrolę nad Komendą Miasta i dowództwem stacjonującego w Poznaniu niemieckiego V Korpusu Armii. Dzięki sukcesowi „zamachu na ratusz” powstać mogła Służba Straży i Bezpieczeństwa, w której dominowali Polacy. Wraz ze Strażą Ludową, w chwili wybuchu powstania obie formacje liczyły łącznie ok. 8 tysięcy osób, z których ok. 4 tysiące miało broń.