Wobec nieścisłych, mogących wprowadzić w błąd informacji podawanych przez redakcję „Gazety Wyborczej” informuję, że prowadzony przez Państwową Inspekcję Sanitarną oraz Inspekcję Weterynaryjną stały monitoring zanieczyszczeń i kontrola żywności w gotowych produktach spożywczych dają podstawy do jednoznacznego stwierdzenia, iż żywność nie stanowi zagrożenia dla zdrowia konsumentów.
Kierując się jednak zasadą ostrożności, cały czas prowadzone będą czynności kontrolne dotyczące wprowadzenia do obrotu soli wypadowej jako produktu spożywczego w zakładach, nad którymi sprawuje nadzór Inspekcja Weterynaryjna (żywność pochodzenia zwierzęcego) i Państwowa Inspekcja Sanitarna (żywność pochodzenia roślinnego).
W przypadku powzięcia jakichkolwiek podejrzeń co do tożsamości soli zabezpiecza się ją i zakazuje wprowadzania do obrotu, a wytworzone z jej udziałem produkty spożywcze są także objęte nakazem zabezpieczenia i wstrzymania ich sprzedaży do czasu uzyskania szacunkowej oceny ryzyka dla zdrowia.
Wobec żądań dziennikarza „Gazety Wyborczej” w Poznaniu, dotyczących udzielenia informacji o szczegółowych danych podmiotów gospodarczych zajmujących się dystrybucją zafałszowanej soli lub tych, gdzie sól ta została użyta do produkcji żywności, wraz z jej wykazem odmówiono upublicznienia takich danych, kierując się tym, iż prokuratura Okręgowa w Poznaniu odmówiła ujawnienia listy zakładów - odbiorców soli wypadowej objętej dochodzeniem prokuratorskim. Jako powód owej decyzji Prokuratury podano, również w licznych wypowiedziach medialnych, między innymi: ewentualne roszczenia cywilne za naruszenie ich dobrego imienia, w przypadku gdyby okazało się, że zafałszowana żywność nie była szkodliwa dla zdrowia; a także brak wyników badań laboratoryjnych.
Biorąc pod uwagę, że organ prowadzący śledztwo nie wyraża zgody na publikowanie danych producentów żywności stosujących zafałszowaną sól uznano, że takiego prawa nie ma również Państwowa Inspekcja Sanitarna. Użyte sformułowanie o „zakazie” ze strony Prokuratury publikowania danych producentów było nieprecyzyjnym „skrótem myślowym”, wynikającym z faktu, iż tekst z „Gazety Wyborczej” nie został przedstawiony do autoryzacji.
Aktualnie trwa postępowanie, które ma na celu jednoznaczne ustalenie ewentualnej szkodliwości zafałszowanej soli; ostatecznym przesądzeniem będą wyniki badań laboratoryjnych. Dokonywane w trakcie kontroli zabezpieczenie zarówno soli pochodzącej z zamkniętych przez CBŚ hurtowni, jak i produktów żywnościowych wytworzonych przy jej udziale służy minimalizowaniu ewentualnych zagrożeń zdrowotnych, tak więc mimo nie przekazania opinii publicznej szczegółowych informacji bezpieczeństwo konsumenta jest zachowane.
Podkreślić należy, że ujawnienie danych przedsiębiorstw, które wykorzystywały sfałszowaną sól, a które same stały się też przedmiotem oszustwa, skazałoby je na straty, a w skrajnych wypadkach mogłoby doprowadzić do bankructwa. Ostateczne potwierdzenie braku zagrożeń zdrowotnych powodowanych zafałszowaną solą i potwierdzenie faktu, że mamy do czynienia jedynie z zafałszowaniem żywności w przypadku ujawnienia nazw firm byłoby podstawą do licznych procesów odszkodowawczych wobec Skarbu Państwa.
Podkreślić należy, że mimo kategorycznej prośby o autoryzację rozmowy, redaktor Piotr Żytnicki nie dokonał jej, a w opublikowanym artykule wypaczył sens wypowiedzi.
Od chwili wykrycia nieprawidłowości w obrocie solą, WSSE w Poznaniu udziela wszelkich dostępnych informacji, tak mediom, jak i wszystkim zainteresowanym poprzez wywiady, komunikaty, konferencje prasowe czy stronę internetową http://wsse-poznan.pl/.
W świetle powyższego zarzuty o zatajenie informacji i ograniczeniu jej dostępności wydają się nieprawdziwe.
mgr Ewelina Suska
Rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Poznaniu
