Janina Lewandowska

urodzona 22 kwietnia 1908 roku w Charkowie na Ukrainie
zmarła 21 lub 22 kwietnia 1940 roku w Katyniu

Uhonorowana pośmiertnie Medalem Pamiątkowym „Ad Perpetuam Rei Memoriam” Wojewody Wielkopolskiego

Jest patronką 5 Poznańskiej Żeńskiej Drużyny Harcerskiej „Wędrowne Ptaki”

  • szybowniczka, skoczek spadochronowy, radiotelegrafistka, więźniarka Ostaszkowa i Kozielska, jedyna kobieta-ofiara Katynia
  • pośmiertnie awansowana na stopień porucznika Wojska Polskiego

Janina z pilotami trafiła do obozu oficerskiego w Ostaszkowie, a stamtąd przewieziono ją do Kozielska. Dzielnie znosiła obozowe niedole. Zachowały się pamiętniki wspominające odważną lotniczkę. Prawdopodobnie w Kozielsku, otrzymała fikcyjny stopień oficerski wraz z mundurem, który miał ją chronić. Nie uratowało ją to od śmierci, zginęła, jak pozostali oficerowie, od strzału w tył czaszki

Teresa Masłowska „Czy to czaszka Janiny?”, Głos Wielkopolski

Biografia

W dokumentach, znalezionych przy ofiarach Katynia, jak i we wspomnieniach jeńców ocalałych z Kozielska, zachowało się kilka świadectw o życiu Janiny w obozie. Zamieszkała w schowku pod schodami w budynku zwanym „Bristolem”, będącym mieszkaniem pułkowników. Ocalały lekarz, kapitan Wacław Muchno, wspominał, że często odwiedzała barak nr 17, z kolei podporucznik Włodzimierz Wojda w pamiętniku zapisał: ,,Wczoraj była u nas na obiedzie lotniczka. Zaprosiliśmy ją, przyjęliśmy ją kawą, cukrem i chlebem.” Oceniano, że w tej niełatwej sytuacji „trzyma się wzorowo”.

Janina Lewandowska z domu Dowbor Muśnicka urodziła się 22 kwietnia 1908 roku w Charkowie na Ukrainie. Ojciec, Józef Dowbor Muśnicki, pełnił tam służbę wojskową. Była drugim z czwórki dzieci późniejszego generała, drugiego dowódcy Powstania Wielkopolskiego i Agnieszki z Korsuńskich. Od 1919 roku związana z podpoznańskim Lusowem, gdzie jej ojciec nabył majątek. Ukończyła Gimnazjum im. Zamoyskiej, następnie poznańskie Konserwatorium Muzyczne. Marzyła o karierze śpiewaczki, szybko okazało się jednak, że jej zdolności muzyczne były niewystarczające, by mogła utrzymywać się ze śpiewania. Dlatego podejmowała się innych zajęć, najdłużej pracowała na poczcie jako radiotelegrafistka.

W sowieckiej niewoli

W 1937 roku, jako członkini Pocztowego Przysposobienia Wojskowego, na szybowisku w Rzadkowie pod Chodzieżą zdobyła uprawnienia pilota szybowcowego kategorii A i B. Kursy odbywała także na lotnisku w Tęgoborzu, gdzie możliwe było uzyskanie kategorii C i D. Została też członkinią Aeroklubu Poznańskiego. Wiadomo również, że skakała ze spadochronem: gdy w 1939 roku odbywały się w Ławicy pokazy lotnicze, Janina była jedynym skoczkiem, wymienianym z nazwiska, ponieważ jej udział był dodatkową atrakcją wydarzenia. Być może zdobyła też licencję pilota samolotów silnikowych.

Podczas jednego z kursów poznała Mieczysława Lewandowskiego, instruktora szybownictwa, w którym się zakochała. Ślub cywilny wzięli w Poznaniu, a kościelny w Tęgoborzu, kolejno 10 i 17 czerwca 1939 roku. Państwo młodzi krótko cieszyli się swoim szczęściem. Mieczysław od 1938 roku był kierownikiem i instruktorem szybowcowym na lotnisku Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej w Goleszowie na Śląsku Cieszyńskim, natomiast Janina wróciła do Poznania. Kilka tygodni później wybuchła II wojna światowa...

Nie udało się jednoznacznie ustalić, w jaki sposób Lewandowska znalazła się w wojsku. Według niektórych świadectw, w sierpniu 1939 roku, otrzymała kartę mobilizacyjną. Przeszła przeszkolenie obsługi telegrafów Hughesa (tzw. juzów), szybkopiszących urządzeń wykorzystywanych w Wojsku Polskim, być może więc została zmobilizowana jako radiotelegrafistka w ramach pomocniczej służby wojskowej. Ale według innych relacji, z trzema kolegami z aeroklubu, na własną rękę wyruszyli na wschód Polski, by znaleźć jakąś jednostkę lotniczą, w której mogliby służyć. Ostatecznie Janina znalazła się w grupie żołnierzy z obsługi Bazy Lotniczej nr 3 w Ławicy, których wycofywano we wschodnie rejony kraju, by tam utworzyli lotnisko zapasowe. 17 września wkroczyła Armia Czerwona, a Janina w nieznanych okolicznościach znalazła się w sowieckiej niewoli. Początkowo była przetrzymywana w Ostaszkowie, by ostatecznie trafić do Kozielska. Z zachowanych dokumentów sowieckich wynika, że próbowała ukrywać swoją tożsamość, podając imię ojca Marian i jako datę urodzenia 1914 rok. Nie wiadomo, czy funkcjonariusze NKWD rozpoznali jej prawdziwą tożsamość.

W dokumentach, znalezionych przy ofiarach Katynia, jak i we wspomnieniach jeńców ocalałych z Kozielska, zachowało się kilka świadectw o życiu Janiny w obozie. Zamieszkała w schowku pod schodami w budynku zwanym „Bristolem”, będącym mieszkaniem pułkowników. Ocalały lekarz, kapitan Wacław Muchno, wspominał, że często odwiedzała barak nr 17, z kolei podporucznik Włodzimierz Wojda zapisał w pamiętniku: ,,Wczoraj była u nas na obiedzie lotniczka. Zaprosiliśmy ją, przyjęliśmy ją kawą, cukrem i chlebem.” Oceniano, że w tej niełatwej sytuacji „trzyma się wzorowo”. Podobno wypiekała komunikanty do tajnych Mszy, sprawowanych w obozie. Więźniowie przekazywali sobie plotki mówiące o tym, że ta lotniczka pochodzi z Poznania i jest krewną albo nawet córką generała, szczególnie znienawidzonego przez bolszewików. Kapitan Wacław Mucho wspominał, że miała krótko obcięte włosy, a „ubrana była w polski mundur lotniczy męski, lecz moim zdaniem był wypożyczony, gdyż nie był dopasowany do jej figury”.

Śmierć lotniczki

Gdy na początku kwietnia 1940 roku zaczęły się wywózki polskich oficerów z Kozielska, bezskutecznie próbowała dostać się do transportu, w którym znaleźli się jej znajomi. Jej nazwisko figuruje na liście wywozowej nr 0401 (pod pozycją 53), sporządzonej na podstawie decyzji Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 roku. Listy wywozowe były przekazywane do Kozielska telefonicznie, ale na tej liście nie zachowała się data jej sporządzenia. Porównując daty sąsiadujących list ustalono, że najprawdopodobniej spisano ją 20 kwietnia. Wiadomo też, że od momentu wywózki z Kozielska do śmierci w lesie katyńskim mijało od jednego do dwóch dni. To oznacza, że Janina zginęła 21 lub 22 kwietnia 1940 roku.

Zwłoki Lewandowskiej zostały odnalezione przez Niemców podczas ekshumacji mogił katyńskich w 1943 roku. Niemcy nie rozumieli, skąd w gronie polskich oficerów znalazła się kobieta, postanowili nie ujawniać tego faktu. Jednak kierujący pracami prof. Gerhard Butz z Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Wrocławskiego włączył Jej czaszkę do swojej kolekcji czaszek z Katynia. Część z nich trafiła następnie do Wrocławia, w 1945 roku zostały przejęte przez Polaków. Pracujący w pracowni anatomicznej wrocławskiej Akademii Medycznej profesor Bolesław Popielski ukrywał je przez kilkadziesiąt lat. Dopiero tuż przed śmiercią w 1997 roku tajemnicę wyjawił współpracownikom, którzy podjęli próby ustalenia tożsamości ofiar. Szybko potwierdzono, że czaszki należą do ludzi, zamordowanych tak zwanym sposobem katyńskim, jednak sześciu z nich nie udało się zidentyfikować. Jedną czaszkę rozpoznano jako kobiecą. W maju 2005 roku dzięki metodzie superprojekcji została ona zidentyfikowana w Zakładzie Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu, jako czaszka Janiny Lewandowskiej. 4 listopada 2005 roku czaszkę pochowano z honorami wojskowymi w specjalnej urnie w mogile rodziny Dowbor Muśnickich w Lusowie.

Warto wspomnieć o Agnieszce, młodszej siostrze Janiny. Urodziła się 7 września 1919 roku w Lusowie. W 1937 roku ukończyła gimnazjum im. Generałowej Jadwigi Zamoyskiej i podjęła studia w Państwowej Wyższej Szkole Ogrodniczej w Poznaniu, które jednak szybko przerwała. Kiedy wybuchła II wojna światowa przeprowadziła się do Warszawy, tam zaangażowała się w działalność konspiracyjną Organizacji Wojskowej „Wilki”. 25 kwietnia 1940 roku została zdekonspirowana, aresztowana i osadzona w więzieniu na Pawiaku. 20 lub 21 czerwca 1940 roku rozstrzelano ją w masowej egzekucji w lesie w podwarszawskich Palmirach, gdzie do dziś spoczywa.

Opracował Grzegorz Jazdon
Muzeum Powstańców Wielkopolskich im. gen. Józefa Dowbora Muśnickiego w Lusowie

Galeria