Emilia Sczaniecka

Urodzona 20 maja 1804 roku Brody
Zmarła 11 maja 1896 roku Pakosław

  • działaczka narodowościowa i charytatywna
  • uczestniczka Powstań: Listopadowego, Wielkopolskiego, Styczniowego
  • pielęgniarka, organizatorka i fundatorka lazaretów 
  • założycielka Stowarzyszenia Kobiet w Wielkopolsce
  • opiekunka polskich działaczy emigracyjnych

„Wartość życia człowieka istnieje w tym, co pozostawia on drugim po sobie.” 

Emilia Sczaniecka

Biografia

Patriotka z Pakosławia

W 160. rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego przedstawiamy kobietę niezwykłego charakteru, patriotkę, uczestniczkę trzech powstań narodowych – Emilię Sczaniecką.

Emilia Sczaniecka urodziła się 20 maja 1804 r. w Brodach koło Lwówka w starej ziemiańskiej rodzinie. Majątek Sczanieckich, herbu Ossoria, należał do zamożniejszych w Wielkopolsce. Dziadek bohaterki Sylwester Sczaniecki był starostą średzkim, posłem na sejm w 1767 r., właścicielem kilka folwarków: Wymysłowo, Gościejewo, Michorzewo, Śliwna, Józefowo, Brody, Pakosław. Jego jedyny syn Łukasz w 1800 r. ożenił się z Weroniką Wyskota-Zakrzewską, córką rotmistrza polskich wojsk i łowczego gnieźnieńskiego. Para doczekała się pięcioro dzieci: dwóch synów i trzech córek. Rodzinne szczęście przerwała śmierć ojca. Wdowa przeprowadziła się z dziećmi do Poznania. Emilię z siostrami najprawdopodobniej posłano na pensję Kaulfussa. Wkrótce rodzeństwo dotknęła kolejna tragedia, zmarła ich ukochana matka. Osieroconą piątkę przygarnęła babka Anastazja, kobieta o żelaznym charakterze, która uznała wykształcenie dziewcząt za wystarczające, nie zgodziła się na kontynuację nauki. Emilia w upartości i sile charakteru nie ustępowała babce:

Za radą znanego w owym czasie przyjaciela młodzieży, profesora gimnazjum poznańskiego Kassyusza i nauczyciela prywatnej szkoły Kaulfussa udała się do sądu opiekuńczego z petycją, aby jej pozwolono dalej kształcić się. Śmiały ten krok widocznie odniósł pożądany skutek. gdyż Emilję i Kordulę Sczaniecką umieszczono wreszcie na pensji francuskiej u Laforgue’ów w Dreźnie. Zakład ten uważano za jeden z najlepszych do edukacji panien. Z nauk na pierwszy plan wysuwały się literatura francuska, niemiecka i język włoski. Obok tego wychowanki musiały przestrzegać dobrego ułożenia towarzyskiego.

Lata 20. XIX w. to czas narastania dążeń wolnościowych, którym ulegają także Wielkopolanie, studenci berlińskich i wrocławskich uczelni. Rodzi się organizacja niepodległościowa „Polonia”. Atmosfera udziela się Emilii, która już kilka lat przed Powstaniem Listopadowym opiekuje się chorymi wśród okolicznych chłopów. Niewiele wiadomo o jej prywatnym życiu do momentu wybuchu Powstania Listopadowego. Biografowie przypuszczają, że Emilia była towarzyską, wesołą, do tego urodziwą kobietą, co wynika z zachowanego portretu. Nie wyszła za mąż, ale przypisuje się jej miłość z wzajemnością do doktora Karola Marcinkowskiego. Drogi obojga przecięły się wiele razy; oboje wielcy patrioci, społecznicy i filantropi, wielokrotnie współpracowali ze sobą. Karol Marcinkowski uratował życie Emilii, przeprowadzając operację trepanacji czaszki.

Powstanie Listopadowe wybuchło przeciwko Rosji i zasięgiem objęło tereny Królestwa Polskiego. Wielkopolanie odpowiedzieli na hasło „do broni”, zaciągając się do powstańczych oddziałów. Do czynu przystąpiły kobiety - organizowały lazarety, opiekowały się rannymi, gromadziły sprzęt medyczny, żywność i przygotowywały posiłki. Emilia, sama nie szczędząc grosza, kwestowała w wielkopolskich domach, robiła zapasy leków, konie, broń i amunicję. W styczniu 1831 r. - na fałszywych dokumentach - przedostała się do Warszawy, by opiekować się rannymi. Przejęła kierownictwo szpitalem. Wątłego zdrowia i postury, za to obdarzona była żelazną wolą działania na rzecz odzyskania wolności Polski.

Sczaniecka przez długie miesiące walczyła ze swą nadmierną wrażliwością, że przerażał ją straszny widok ran, męczyło powietrze szpitalne, sen z oczu spędzał rozpaczliwy jęk konających. Nie mogła nawet początkowo przyjmować posiłków z kuchni lazaretowej, jadła nieregularnie, to też nic dziwnego, że  jej źle odżywiany organizm ulegał wyczerpaniu i od czasu do czasu Sczaniecka choruje. Czy więc nie należy w takich okolicznościach podziwiać siły jej woli i samozaparcia? Po czterech miesiącach próby już jej serce „daleko twardsze” na widok ran i męki. Emilja Sczaniecka stała się osobą bardzo potrzebną i wyjątkową w lazarecie, wielu chorych zwracało się do niej z ostatnią prośbą: jeden w chwili zgonu pragnął, by mu „Czarna Pani” zamknęła oczy, drugi zezwalał na amputację ręki tylko w jej obecności, inny, nie mogąc się doczekać w chwili zgonu kapłana, jej wyznał swe grzechy, prosząc o przebaczenie. 

Po klęsce powstania wróciła do majątku w Pakosławiu, przygarniając powstańca inwalidę oraz dwójkę dzieci adwokata Jakuba Szredera zesłanego na Syberię. Za udział w powstaniu władze pruskie skazały ją na więzienie i karę finansową, ale po licznych zabiegach i wstawiennictwie Wielkopolan, król pruski ją ułaskawił. 

Kilkanaście lat później wybuchła Wiosna Ludów, która ogarnęła także Wielkopolskę. Emilia Sczaniecka nie pozostała bierna, organizowała szpitale, m.in. w Lubomierzu k. Śremu.

Kiedy w 1863 r. Polacy spod zaboru rosyjskiego chwycili za broń, Wielkopolska – jak zawsze - pospieszyła na ratunek, stając się zapleczem finansowym, szlakiem przerzutu ochotników i broni. Bohaterska ziemianka urządziła i finansowała m.in. szpital w Strzelnie na Kujawach. Dobiegająca sześćdziesiątki – co wówczas było poważnym wiekiem - nie szczędziła sił, opiekowała się rannymi, szkoliła pielęgniarki, nadzorowała system pomocy. Niektórzy powstańcy udali się na emigrację, wielu dotknęły surowe represje; pozbawienie majątku, zesłanie na Syberię. Sczaniecka wróciła do Pakosławia. Utrzymywała kontakty z polskimi środowiskami emigracyjnymi, włączyła się w nurt pracy organicznej, wsparła Towarzystwo Pomocy Naukowej oraz Komitet Domu Inwalidów w Szwajcarii.

Ziemianka o demokratycznych poglądach, działaczka patriotyczna, społeczna, osoba wielkiego serca. Nie sposób w krótkim tekście wymienić jej wszystkich zasług. Zmarła 11 maja 1896 r. w Pakosławiu. Uroczystości pogrzebowe stały się manifestacją wdzięczności i szacunku dla legendarnej uczestniczki trzech narodowych powstań. Żegnały ją tłumy Wielkopolan.
W Poznaniu poświęcono Jej ulicę na Łazarzu, podobnie we Lwówku, w Nowym Tomyślu, Ostrowie Wlkp., Gorzowie, Łodzi i Szczecinie. W Wielkopolsce funkcjonują szkoły, które obrały ją za patronkę, jej imię nosi liceum ogólnokształcące w Łodzi.

Teresa Masłowska

Cytaty pochodzą z publikacji Heleny Łuczakówny, Emilia Sczaniecka, w: Roczniki Historyczne, 1930

Publikacje o Emilii Szczanieckiej:

Galeria